czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział IV Przeprosiny

Enna biegła i biegła, ale osłabła i dlatego się zatrzymała. Już dawno straciła Nisa z pola widzenia. Nagle skoczyło na nią troję szczeniaków. To byli Ares, Azis i Altea!
-Kto pozwolił tej suczce z królestwa Nifa wejść na naszą ziemie! Krzyknęło rodzeństwo.
-Ta ziemia to nie wasza własność! Zaprotestowała Enna.
Ares, Azis i Altea skoczyli na nią i zaczęli ją gryźć i szarpać. To nie było dla zabawy, tylko na poważnie. Altea chciała wydrapać jej oczy, ale Ares uznał że by to zrobić dopiero na końcu ataku.
Enna broniła się jak mogła. Nagle zjawił się Nis.
-Co wy robicie?! Oszaleliście?! Krzyknął przerażony na widok tego co robią Ennie.
Biały podbiegł na czarnej i osłonił ją plecami. Enna się tego nie spodziewała przy tym co ostatnio Nis robił.
-Myśleliśmy że jesteś po naszej stronie! Rzekł już cicho Azis.
-Nie! Wy chcieliście ją chyba nawet zabić! Myślałem że jesteście fajni a w rzeczywistości jesteście głupi! Krzyknął Nis.
-Sam jesteś głupi! I nie przesadzaj! Nie chcieliśmy jej zabić! Chcieliśmy jej tylko dać nauczkę! Burknął Ares.
Nis i Enna poszli sobie.
-Nis, kim oni dla Ciebie są? Spytała po dłuższej chwili Enna.
-Kim by dla mnie nie byli to i tak już nigdy nie chce ich widzieć! - Powiedział Nis - Przepraszam Cię że ostatnio taki byłem dla Ciebie, Risy i innych.
-Przyjmuję przeprosiny. Odpowiedziała Enna.
Enna i Nis
Nis znów był taki jak dawniej. Kiro, Risa, Enna, Iha i Luko bardzo się cieszyli. Nis już nie widywał Altei, Aresa i Azisa. Altea była z tego powodu smutna.
                                                                                           ***
Pewnego wieczoru na Ziemi Wygnanych gdy Ares miał już spać, zauważył że Altea płacze.
-Co się stało? Zapytał.
-Smuci mnie że Nis już nas nie lubi. Bo ja go lubiła bardziej niż zwykła przyjaźń........ Powiedziała smutno. Altea była zła na siebie że wygadała się przed bratem.
-Co?! Ty go kochałaś a on Cię tak potraktował!? Obiecuje Ci siostro że się na nim zemszczę!
Altea nie spodziewała się że brat ją zrozumie, myślała raczej że będzie się z niej naśmiewał.
-Tak tylko mówisz...... Burknęła a z oczu już nie leciały jej łzy.
-Nie! Ja to mówię naprawdę! Obiecuję Ci że się na nim zemszczę! Zobaczysz!
-Tobie się nie uda! Nic Ci się nie udaję! Zaśmiała się Altea.
-To mi się uda! Zobaczysz! Wszyscy zobaczycie! A zwłaszcza Nis!
Altea nawet trochę uwierzyła bratu.
-Pójdę się napić. Odparła i chciała pójść do źródełka.
-Altea! - Dało się słyszeć głos matki Altei, Aresa i Azisa - Gdzie ty chcesz łazić sama po ciemku!?
mama Altei, Aresa i Azisa ( Cardea )





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto i jest kolejna notka.
Imiona dla rodzeństwa wygnańców wzięłam z tej oto strony: LINK

:)

9 komentarzy:

  1. Ciekawy post. Ciekawe jak będzie wyglądała ta cała zemsta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, a w połowie już się zaczynałam bać, że zakończysz przygodę z wygnańcami :D Czekam niecierpliwie na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe! Tylko nie pasuje mi to, że mówisz o Nisie "biały". Nis jest labradorem, a one mogą być czarne, brązowe lub kremowe. Najczęściej białe psy są głuche.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może Nis jest labradorem albinosem? xd

      Usuń
    2. Wcale nie ! Biszkoptowe czy białe nie są głuche ! To bzdura ! Znam się bardzo dobrze na labach i miałam białego głuchy nie był -.-

      Usuń
    3. Wcale nie ! Biszkoptowe czy białe nie są głuche ! To bzdura ! Znam się bardzo dobrze na labach i miałam białego głuchy nie był -.-

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Wcale nie ! Biszkoptowe czy białe nie są głuche ! To bzdura ! Znam się bardzo dobrze na labach i miałam białego głuchy nie był -.-

      Usuń