sobota, 23 maja 2015

Rozdział XIII Lekcja

-O co chodzi? Spytał Orlondo.
-Musisz pokonać Kivushiego - wytłumaczyła mu Risa - tylko ty możesz ro zrobić.
-Ja?! Nie mógł uwierzyć kolega.
-Tak - odpowiedzieli - tylko ktoś musi Ci dać lekcje - dodał Nis.
-Ale kto...? Zapytał psiak.
No i tu klops! Przecież nie było innych magicznych psów więc kto miał dać lekcje ich koledze?
-Właśnie. Poparła mała husky.
-No... - zastanawiał się biały - może rozejrzymy się po Dolinie Cudów?
-Dobrze....ale co nam to da? Spytała fioletowooka.
-Tam możemy spotkać kogoś kto pomoże nam szybko wyszkolić Orlondo na wojownika. Odpowiedział syn Ihy.
-To chodźmy! - zawołał "wojownik" - Nie ma czasu do stracenia!
Przyjaciele poszli do Doliny Cudów. Pełzały i latały tam przeróżne stworzenia. Ale ich uwagę przykuł smutny ptak siedzący na drzewie. Orlondo od razu do niego podbiegł.
-Miałem cię w snach! Wykrzyknął szczeniak.
-Domyślam się - odpowiedział ptak - było tak ponieważ ja też miałem kiedyś moc władania ogniem.
-A co się stało? Spytali Risa i Nis, którzy też podeszli do drzewa.
Ptak zaczął więc swoją opowieść.
-Kiedyś miałem tą moc, ale kiedy byłem nastolatkiem, zły smok uznał że ptak nie może mieć magicznej mocy, ponieważ to by było hańbą. Wytłumaczył.
-A mógłbyś Mnie nauczyć używać mojej magii w walce? Zadał bez namysłu pytanie biało-brązowy.
-Oczywiście. -  Zgodził się od razu rozmówca. - A teraz chodźcie ze mną.
Ptak uniósł się w górę i zaczął prowadzić szczeniaki. Zaprowadził ich na pewną polankę.
-Rzuć kulą ognia w to drzewo. Rozkazał "nauczyciel".
Orlondo wyczarował ognistą kulę i cisnął nią z całej siły w drzewo.
-Brawo! Wykrzyknęli Nis i Risa.
Tylko ptak nie był zadowolony.
-Spróbuj jeszcze raz - rzekł - ale tym razem z pewnością siebie!
-Ja byłem pewny siebie....Tłumaczył uczeń.
-Jakoś nie było tego widać. Upomniał były mag.
Orlondo spróbował więc jeszcze raz na innym drzewie. Tym razem wyszło mu perfekcyjnie! I tym razem wszyscy go pochwalili. Nawet grupka zebranych stworzeń.
-Jesteś już na pewno gotowy. Ogłosił ptak.
-Ale....- jęknął Orlondo - przecież ja tylko....
-Ale widać było że sobie poradzisz w walce. -  Oznajmił  mieszkaniec Doliny Cudów - Powodzenia!
Psiaki opuściły dolinę i ruszyły w stronę Ziemi Wygnańców. Trzeba było przecież poszukać Kivushiego. Ale w ostatniej chwili się zatrzymali.
-Przecież Kiro i En też powinni z nami iść. Powiedział Nis.
-Racja. Przyznali Risa i Orlondo.
Trójka przyjaciół poszła więc na Wyspę Skał. Tam bawili się Enna i Kiro. Risa wszystko im wytłumaczyła. Trzynóg i czarna psinka zgodzili się pójść z nimi. Tak więc poszli - prosto na Ziemie Wygnańców....


~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciąg dalszy będzie możliwe że 30 lub 31 maja. Mam duże zaległości  - przepraszam.
W poniedziałek jadę na Zieloną szkołę.
Jak myślicie? Czy na Ziemi Wygnańców nasi bohaterowie spotkają Altea'e?
P.S. Zapraszam też na bloga z komiksami: http://nasze-komiksy.blogspot.com/
Można się tam dopisać i dodawać swoje komiksy.






2 komentarze:

  1. Fajny rozdział. Myślę, że znajdą Altea'e.

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio nocia :3 Oby Orlondo udało się dokopać Kivushiemu! :D
    mi też się rozdział opóźnił, bo praktycznie cały dzień mnie wczoraj w domu nie było, a później byłam zmęczona. Rozdział będzie dzisiaj po południu albo wieczorem :D

    OdpowiedzUsuń