-Cześć! Krzyknął ale tak się rozpędził że wpadł na przyjaciółkę.
-Hej! - przywitała się mała Husky - Pójdziesz ze mną do lasu?
-Dobrze, chodź.
Przyjaciele poszli do lasu ale szybko się zgubili.
-To było chyba w tą stronę. Mówiła co chwile Risa albo mówił Kiro.
W końcu oboje położyli się zrezygnowani pod wielkim drzewem.
-Risa słyszysz to? Spytał Kiro i wsuchał się porządnie.
-Niby co?
-Szum wody!
Kiro był już pewny że słyszy szum wody. Pobiegł w stronę odgłosu. Za nim poszła Risa. Zobaczyli rzekę.
Nad rzeką stał nastoletni pies.
-Znam już Cię....... - Powiedziała do nastolatka Risa. - Emir?
Kiro nie rozumiał o co chodzi; kiedy miał zapytać to Risa podbiegła do psa i krzyczała: "Emir! Emir!"
Pies rozpoznał Rise i powiedział pod nosem: "Witaj siostrzyczko...."
-O co chodzi? Zapytał po chwili milczenia Kiro.
-Kiro - powiedziała zwracając się do przyjaciela Risa - to jest mój brat. Ma na imię Emir. Opowiadałam ci już o nim. Okazało się że żyje! Wiedziałam że żyje!
Emir chciał sobie pójść ale Risa skoczyła mu na plecy.
-Skoro żyjesz to dlaczego do mnie nie wróciłeś? Musiałam się wychowywać sama przez......
-Nie chciałem wracać! Miałem dość tych trosk i tego że muszę się tobą zajmować! Chciałem poczuć że żyje! Dlatego po tym ataku uciekłem i znalazłem ten las. Tu mi jest lepiej! Nie wracam z tobą do domu!
-Ale......
-Nie!
Emir wpadł w szał i zepchnął siostrę z pleców po czym pobiegł przed siebie.
Emir |
-Ja zawsze wierzyłam że żyje........ żyje ale tak naprawdę on... Mówiła smutno.
-Nie martw się.......zapomnij o nim.....
Naszczęście Risie szybko poprawił się humor.
Bawiła się z Kiro a o zachodzie słońca poszła poszukać sobie czegoś do jedzenia.
Kiro w tym czasie chciał znaleźć Emira. Znalazł Emira pod wielkim drzewem; nastoletni pies obgryzał kość a w oczach widać było że nie ma dobrego humoru.
-Emir dlaczego tak potraktowałeś Rise?! Krzyknął Kiro i podszedł do Emira.
-Miałem już jej dość, chciałem żyć bez zmartwień i całymi dniami odpoczywać a nie się zajmować siostrą....
-Razem tworzycie rodzinę!
-Skoro tak to nie chcę rodziny!
Emir zawarczał na Kiro. Kiro też chciał zawarczeć ale nie wychodziło mu to tak dobrze jak Emirowi.
Emir był gotowy by skoczyć na przyjaciela siostry; ale przybiegła Risa i go powstrzymała. Emir odszedł mówiąc że ma dość Risy i Kiro.
Risa już nie była smutna; była wściekła na brata.
***
Szczeniaki znalazły drogę do domu i poszły na wyspę skał. Byli już tam Enna i Nis.
-Gdzie byliście? Spytała Enna.
-W lesie - odpowiedział krótko Kiro i dotknął łapą Enny - En, gonisz!
Enna ruszyła w pościg za przyjaciółmi.
Risa która wyprzedziła wszystkich wpadła niespodziewanie na Emira.
-Co tu robisz?! - Krzyknęła - czy nie dość już mnie zraniłeś?!
-Chciałem Cię przeprosić siostro.......ale nie chcę tu z tobą mieszkać.......chce żyć po swojemu......jak chcesz to będę cię odwiedzał raz na trzy doby ale będę mieszkać tam gdzie mieszkam........
-Dobrze.......a dziś wieczór możemy pójść razem na tą wielką skałę i oglądać gwiazdy.....
-ok!
Emir poszedł sobie a Risa była szczęśliwa.
Emir |
Uwielbiam Emira ♥! Jest taki piękny i jego charakter oddaje charakter prawdziwych Husky'ch. Te psy kochają wolność. Widać, że Emir jest PRAWDZIWYM Husky'm z krwi i kości.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, tylko szkoda, że początkowo Emir tak potraktował Risę... ale od razu mówię, że to ciekawa postać :3
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że Emir i Risa się odnaleźli. A już wydawało się, że jej brat nie żyje. Czekam na kolejny post.
OdpowiedzUsuńJesteś nominowana do LBA,szczegóły tutaj : http://boltoibalto.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń