Voti pobiegł na miejsce na którym miał być skarb. Dość szybko tam dotarł. Ale zobaczył wielki dół.
-Nie! Krzyknął bo szybko zdał sobie sprawę że ktoś inny zabrał już skarb.
Mały przestał panować nad sobą. Z całej siły walną łapą w kamień. Potem zaczął szaleć ze wściekłości. Ale z zza drzewa zobaczył sylwetkę Orlondo.
***
-Masz szczęście że to teraz kogo innego spotka klątwa skarbu. Powiedział tajemniczo Orlondo.
-To ty go zabrałeś! - Krzyknął Voti - Wymyśliłeś tą klątwę! Zabrałeś coś co należało się mi!
Orlondo dostrzegł u Votiego szał w oczach.
-To nie byłem ja. Ja tu przyszłem bo mam za zadanie patronować teren. A poza tym ja cię wczoraj uratowałem.
Voti krzyknął że wyzywa Orlondo na walkę. Nie taką dla zabawy tylko walkę na śmierć i życie. Orlondo nie zbyt podobał się ten pomysł. Ale zgodził się.
Umówili się że w tej walce Orlondo nie może stosować swojej mocy. Orlondo się zgodził.
-I tak z tobą wygram! Krzyknął bez zastanowienie Orlo(ndo).
Mieli zacząć walkę ale przybiegła siostra Orlondo by ich powstrzymać. ( ona nazywała się Ksena )
-Nie kłóćcie się! - Wykrzyknęła bo bała się że jej brat nie zapanuję nad swoją mocą - Są lepsze sposoby na załatwienie sporu!
-On mi ukradł moją własność! Oskarzał Voti.
-Nic takiego nie zrobiłem!
-Nie wolno nikogo bezpodstawnie oskarzać. Rzekła Ksena.
Orlondo uspokoił się. Ale Voti nie był spokojny. Ciągle miał szał w oczach. Nie wiedział że dopadła go właśnie klątwa dlatego nie potrafił nad sobą zapanować. Orlondo miał podać Votiemu łapę na zgodę ale wtedy Voti nie wytrzymał.
-WIESZ KIM JESTEŚ?! JESTEŚ WYRZUTKIEM KTÓRY NIE PASUJE DO RESZTY PSÓW! Krzyknął kuzyn Nisa.
Orlondo wściekł się i rzucił kulą z ognia prosto w Votiego. Ale Votiego zasłoniła Ksena i to ona oberwała. Ksena szybko wstała i uciekła zła na Votiego i Orlondo.
Voti zrozumiał że nie powinien bezpodstawnie oskarżać Orlo(ndo).
Następnego dnia przyszedł do niego i go przeprosił. Brat Kseny przyjął przeprosiny.
Orlondo i Voti zostali kolegami. Voti złamał klątwę dlatego ona zniknęła. Najbardziej cieszyła się z tego Ksena.
Kiedy skończył się pobyt Votiego u Ihy, Luko, Kiro i Nisa, psiak wrócił do swojej mamy i taty. Kiro i Nis za nim tęsknili ale szybko im przeszło. :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry za brak obrazków. Za tydzień konkurs.
Pytanka:
1. Czy pisać notki podczas trwania konkursu?
2. Ile chcecie czasu od rozpoczęcia konkursu do wyników?
:)
1.Tak.
OdpowiedzUsuń2.Tydzień.
A tak super notka.Dobrze,że klątwa została złamana.
1. JASNE!
OdpowiedzUsuń2. Jednego miecha.
Super pościk ;)
1.Oczywiście, że TAK!
OdpowiedzUsuń2.Tydzień.
Ekstra notka:)
Fajna notka ;)
OdpowiedzUsuń1. taak :D
2. tak żeby było dosyć czasu na wysłanie , może być miesiąc albo nawet mniej ;)