czwartek, 30 kwietnia 2015

Wyniki konkursu

Pierwsze miejsce zajęła........

Mfalme
Nagrody:
I. Dyplom
II. Nagłówek/Baner
 III. Zaświadczenie że będę czytała WSZYSTKIE blogi Mfalme.
Droga Mfalme, chciałabym czytać twój blog o Księżniczce Bindii, ale nie wiem jak się go komentuję. Ciągle mi wyskakuję że mam coś zaznaczać! Przeczytałam już rozdział II i był super, tylko że nie mogę skomentować.

IV. Obrazek ode Mnie
 
Wiem że na swoim blogu ( na którego wszystkich zapraszam: KLIK ) zamierzasz napisać o Mheetu, więc narysowałam jego.



Drugie miejsce zajęła.........
Patrycja Iwaniuk
Nagrody:

I.Dyplom


II. Zaświadczenie że będę czytała bloga Patrycji.
UWAGA! TO ZAŚWIADCZENIE MA KRÓTSZĄ DATĘ WAŻNOŚCI!
 III. Obrazek ode Mnie
 Na obrazku są Koda i Bora, znani też jako Sawa i Eclipse.


 A trzecie miejsce zajęła.........
Kakra Moon
Nagrody:

I. Dyplom
II. Zaświadczenie że będę czytała blogi Kakry Moon.
III. Obrazeczek:


 Co do tych zaświadczeń to oczywiście będę dłużej czytała te blogi, ale zaświadczenie polega na tym że jest gwarancja stuprocentowa że będę je czytać do końca tego terminu.
Dzięki za wzięcie udziału! :)

czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział XI Fałszywa Altea

Nis szedł sobie sam po polanie blisko swojej groty. Niespodziewanie skoczyło na niego coś brązowego.
-Witaj Nis. Przywitało się to brązowe coś.
-Altea! - Wykrzyknął Nis i obejrzał się. - Czego ode mnie chcesz?!
-Ja?!! Niczego. - odpowiedziała dziwnym głosem - chciałam tylko pogadać z tą Enną którą tak lubisz no i z Risą a może i też z Kiro.
-Coś znowu kombinujesz! Połapał się Nis ale wtedy siostra Aresa podbiegła do natchodzących: Risy i Enny.
Enna nie ucieszyła się za bardzo na jej widok więc odeszła. Za to Risa była ciekawa czego może od niej chcieć nieznana jej do tond psinka.
-Jestem Altea. Pobawisz się ze mną? Przywitała się czekoladkowa.
-Ja jestem Risa. Chętnie.
 Altea spojrzała się w stronę Nisa który był trochę dalej.
-Ten biały nie jest dla mnie zbyt miły. Ignoruj go. Wyszeptała chytrze mieszkanka Ziemi wygnanych.
Risa wyszeptała jej coś innego i obie poszły w stronę wschodzącego słońca.
-"Ona coś kombinuję!" - pomyślał Nis - " i ja im udowodnie co! "
Małe suczki poszły do kanionu. Bawiły się tam w chowanego. Kiedy to Risa liczyła; Altea wyszła na chwilę z kanionu i podeszła do pewnych skał. Przyłożyła łapę do jednej ze skał i powiedziała zaklęcie. Wtedy skała się przesunęła tak że Altea mogła się dostać do tego co było pomiędzy skałami. Było tam legendarne oczko wodne w którym pływał uwięziony w ciele ryby - niebezpieczny duch. Do póki był uwięziony był niegroźny. -Czy jesteś tam, Kivushi..? Spytała cicho
Altea. Z wody wynurzył na chwilę głowę Kivushi.
-A gdzie mam być! - Krzyknął zły na swój los Kivushi - przecież nie mogę się nigdzie ruszyć!
-Wybacz że zadałam Ci trochę nie odpowiednie pytanie......Ale pamiętasz o naszej umowie? Ja zdobędę dla Ciebie miksturę dzięki której znowu będziesz taki jaki byłeś dawniej; a ty w zamian po swojej przemianie  złożysz "wizytę" Nisowi i..... Chciała dokończyć Altea ale Kivushi przerwał jej przypominając że miksturę Altea ma mu przynieść jutro. -Już się tym zajęłam. Z początku planowałam żeby to moi bracia pomogli mi zdobyć składniki. Ale do tego potrzebna jest dość dużo siła; a jako że jesteśmy wygnańcami jesteśmy dość wychudzeni. Za to pomoże mi Risa. Już kilka dni temu gdy ją obserwowałam doszłam do wniosku że ona jest silna i wytrzymała. ( i przy okazji trochę może uda mi się namieszać w życiu Nisa ) Dodała fałszywa koleżanka po czym wyszła z miejsca gdzie przebywał Kivushi. Zadowolona ze swojego planu, wygnańczyni poszła do Risy. -Słuchaj - zaczęła - właśnie mi się przypomniało coś bardzo ważnego! Muszę zebrać składniki na lekarstwo które może uratować życie mojego brata! Nie mam zbyt wiele czasu.....Pomożesz mi? Risa przejęła się tym dlatego szybko zgodziła się pomóc. Psinka dawniej zakochana w Nisie miała już prawie wszystkie składniki ale brakowało jej złotej rośliny rosnącej w górach; bardzo trudno jest ją zdobyć więc postanowiła nie tracić czasu. Altea szukała szybko ale mało dokładnie. Risa za to jedno miejsce sprawdzała po kilka razy dlatego to właśnie fioletowooka znalazła złotą roślinę. Altea uśmiechnęła się i zaczęła opowiadać Risie kłamstwa o tym że Nis specjalnie chciał zrzucić jej brata ze skały. Risa tego nie słuchała i chciała zmienić temat. Gdy się pożegnały Altea pognała szybko na Ziemie Wygnanych a Risa na Wyspę Skał. -Nie ufaj Altei! Przkonywała Rise En. Husky jednak nie chciała słuchać rad przyjaciółki. Myślała tak bo nie wiedziała co będzie później.....    :)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podobał się rozdział?        :)







czwartek, 16 kwietnia 2015

Konkurs

Zad. 1
Wymyśl trzy ciekawe pomysły na to co mogłoby się wydarzyć.

Zad. 2
Kim są dla Kiro te postacie:
-Shino
-Nis
-Iha
-Ev
-Luko
-Enna

Zad. 3
Opisz co lubisz w Nisie a czego nie lubisz. Swoją wypowiedź dobrze uzasadnij.

Zad. 4
W którym rozdziale pierwszy raz pojawił/pojawiła się....
-Kiro
-Altea
-Risa
-Voti
-Orlondo

Zad. 5
Kto mógł powiedzieć te cytaty:
- "Niestety od narodzin nie mam jednej łapy..."
- "Mieszkał u mnie przez jakiś czas, syn mojej siostry..."
- "Myślałam że mój brat nie żyje..."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odpowiedzi wysyłajcie na tego e-maila:

wika.szczecin@wp.pl

 Czas to dni między dziś a 30 kwietnia. 30 kwietnia będą wyniki.

życzę powodzenia i mam nadzieje że zgłosi się więcej niż jedna osoba
:) 

środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział X Kuzyn cz. 3

Voti pobiegł na miejsce na którym miał być skarb. Dość szybko tam dotarł. Ale zobaczył wielki dół.
-Nie! Krzyknął bo szybko zdał sobie sprawę że ktoś inny zabrał już skarb.
Mały przestał panować nad sobą. Z całej siły walną łapą w kamień. Potem zaczął szaleć ze wściekłości. Ale z zza drzewa zobaczył sylwetkę Orlondo.

                                                                            ***
-Masz szczęście że to teraz kogo innego spotka klątwa skarbu. Powiedział tajemniczo Orlondo.
-To ty go zabrałeś! - Krzyknął Voti - Wymyśliłeś tą klątwę! Zabrałeś coś co należało się mi!
Orlondo dostrzegł u Votiego szał w oczach.
-To nie byłem ja. Ja tu przyszłem bo mam za zadanie patronować teren. A poza tym ja cię wczoraj uratowałem.
Voti krzyknął że wyzywa Orlondo na walkę. Nie taką dla zabawy tylko walkę na śmierć i życie. Orlondo nie zbyt podobał się ten pomysł. Ale zgodził się.
Umówili się że w tej walce Orlondo nie może stosować swojej mocy. Orlondo się zgodził.
-I tak z tobą wygram! Krzyknął bez zastanowienie Orlo(ndo).
Mieli zacząć walkę ale przybiegła siostra Orlondo by ich powstrzymać. ( ona nazywała się Ksena )
-Nie kłóćcie się! - Wykrzyknęła bo bała się że jej brat nie zapanuję nad swoją mocą - Są lepsze sposoby na załatwienie sporu!
-On mi ukradł moją własność! Oskarzał Voti.
-Nic takiego nie zrobiłem!
-Nie wolno nikogo bezpodstawnie oskarzać. Rzekła Ksena.
Orlondo uspokoił się. Ale Voti nie był spokojny. Ciągle miał szał w oczach. Nie wiedział że dopadła go właśnie klątwa dlatego nie potrafił nad sobą zapanować. Orlondo miał podać Votiemu łapę na zgodę ale wtedy Voti nie wytrzymał.
-WIESZ KIM JESTEŚ?! JESTEŚ WYRZUTKIEM KTÓRY NIE PASUJE DO RESZTY PSÓW! Krzyknął kuzyn Nisa.
Orlondo wściekł się i rzucił kulą z ognia prosto w Votiego. Ale Votiego zasłoniła Ksena i to ona oberwała. Ksena szybko wstała i uciekła zła na Votiego i Orlondo.
Voti zrozumiał że nie powinien bezpodstawnie oskarżać Orlo(ndo).
Następnego dnia przyszedł do niego i go przeprosił. Brat Kseny przyjął przeprosiny.
Orlondo i Voti zostali kolegami. Voti złamał klątwę dlatego ona zniknęła. Najbardziej cieszyła się z tego Ksena.
Kiedy skończył się pobyt Votiego u Ihy, Luko, Kiro i Nisa, psiak wrócił do swojej mamy i taty. Kiro i Nis za nim tęsknili ale szybko im przeszło.               :)



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Sorry za brak obrazków. Za tydzień konkurs.
Pytanka:
1. Czy pisać notki podczas trwania konkursu?
2. Ile chcecie czasu od rozpoczęcia konkursu do wyników?
:)

czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział IX Kuzyn cz. 2

Kiro i Nis wstali dość późno. Przybiegł do nich Voti.
-Zobaczcie co znalazłem na Wyspie Skał! - Zawołał i pokazał Kiro i Nisowi mapę. - tam jest narysowana droga do skarbu!
-Pewniej Emir podrzucił ją dla żartu siostrze... Westchnął Kiro.
-Nie! To jest prawdziwa mapa! Albo idziecie ze mną i dzielimy się skarbem albo idę sam i skarb jest tylko mój! Nie dawał za wygraną mały spaniel.
-Ja idę! Wtrącił Nis.
-To ja też - odpowiedział przybrany brat Nisa -  chodźmy też po Rise i En.
                                                                              ***
Risa i Enna z radością zgodziły się na pójście na wyprawę z Votim, Kiro i Nisem.
-Możemy pójść albo drogą nr. 1 czyli przez las, albo drogą nr. 2 przez polanę, albo drogą nr. 3 przez góry. "Przeczytał" głośno mapę Voti.
-Ja jestem za drogą nr. 2! Wykrzyknęła Risa.
Wszyscy się z nią zgodzili. Przyjaciele wyruszyli.
                                                                               ***
Niestety nie wiedzieli że na wspomnianej polanie są wielkie węże.
Kiedy weszli na polane szli sobie i rozmawiali aż tu nagle pojawiły się przed nimi węże giganty. Voti miał nadzieje że moc z jego naszyjnika coś pomoże ale nic się nie wydarzyło.
Gdy już byli otoczeni i myśleli że nie ma dla nich ratunku zjawił się pewien psiak z mocami władania ogniem. Psiak był w ich wieku i przepędził węże swoją mocą.
-Jak ty to zrobiłeś? Pytał każdy ze szczeniaków.
-Urodziłem się z mocą władania ogniem. Mam jedynie problem że niezbyt umiem kątrolować swoją moc i dlatego zostałem na cały dzień przepędzony. - mówił psiak - a tak w ogóle to jestem Orlondo.
Kiro, Nis, Enna, Risa i Voti też się przedstawili i opowiedzieli że idą szukać skarbu.
-Nie powinniście! Krzyknął Orlondo.
-Dlaczego?
-Bo na skarbie jest klątwa......
Orlondo chciał im więcej opowiedzieć, ale szczeniaki nie chciały go słuchać. Uważały że Orlondo tak tylko mówi żeby mieć skarb dla siebie.
Orlondo

-Może  nawet ten skarb da nam taką moc jaką ma Orlondo. Rzekła En bez namysłu.
-Było by fajnie tak władać ogniem... Rozmarzył się Kiro.
-Ale Orlondo nie umie kontrolować swojej mocy dlatego wyrzucili go na cały dzień z miejsca gdzie mieszka. Powiedziała smutno Risa.
-Pomóżmy mu! - Krzyknęła Enna - przekonajmy jego rodzinę że to dobrze że Orlondo ma swoją moc.
-Dobry pomysł.....widzieliście gdzie on poszedł?
-W stronę wielkiej góry.
                                                                                ***
Przyjaciele pobiegli do Wielkiej Góry. Był tam Orlondo.
-Cześć Orlondo! Zawołał Nis.
-Cześć, przyszliśmy Ci pomóc! Dodała Risa.
-nie uda wam się. Nic nie przekona mojej rodziny do tego że moja inność jest dobra. Powiedział Orlondo.
Kiro zrozumiał Orlondo najlepiej. Mieli jeszcze porozmawiać, ale przybiegła zrozpaczona mama Orlonda.
-Orlondo! Musisz mi pomóc! Twoja siostra się zgubiła!  - Wykrzyknęła matka Orlondo. - wiesz gdzie jest?
-Mówiła że idzie w północne góry. Odpowiedział Orlondo.
-Ona może tam zamarznąć. Teraz jest tam jeszcze zimniej. Przeraziła się matka Orlondo.
-Poszukam jej! Obiecał Orlondo i pobiegł w północne góry. Kiro i Risa poszli z Orlondo. Poszli w północne góry. Było tam lodowato.
-Tam coś jest! Krzyknął nagle Kiro.
Orlondo zobaczył swoją siostrę leżącą nieprzytomną z zimna.
Jednak on wiedział co robić. Rozpalił płomień i ogrzał siostrę. Ona się obudziła.
-Chodźmy! Zawołała Risa.
Orlondo wziął siostrę na plecy i wraz z Risą i Kiro wrócili tam gdzie byli: mama Orlondo, Enna, Nis i Voti.
Orlondo opowiedział matce dzięki czemu jego siostra nie zamarzła. Mama Orlondo ( Nereida ) przeprosiła syna za to że go wcześniej wygoniła z domu. Orlondo był szczęśliwy.
                                                                           ***
Kiro, Nis, Enna i Risa postanowili zostawić skarb w spokoju, bo obawiali się klątwy. Ale Voti chciał mieć skarb, bo wierzyć że skarb może mu dać magiczną moc. Wymknął się więc w nocy z domu na poszukiwania skarbu. Nie spodziewał się tego, co się wydarzy.....         :)



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Z tego rozdziału nie bardzo jestem zadowolona.......
Mam nadzieje że przynajmniej wam się spodoba.
A teraz takie pytanie:
Czy chcecie konkurs po dziesiątym rozdziale?